10 błędów, które zmniejszają czytelność Twoich tekstów [PRZYKŁADY]

10 błędów, które zmniejszają czytelność Twoich tekstów [PRZYKŁADY]

Sprawdziłeś tekst pod kątem językowym. Nie brakuje ani jednego przecinka, zdania są gramatycznie poprawne, ale dalej coś zgrzyta. Znasz ten problem z własnego doświadczenia i zastanawiasz się, dlaczego trudno przebrnąć przez artykuł? Czasem diabeł tkwi w szczegółach. Oto kilka detali, które mogą zaburzyć czytelność Twoich treści. Sprawdź, czy też popełniasz takie grzeszki i dowiedz się, jak je wyeliminować.

Jakiś czas temu pisałam o błędach językowych, które najczęściej powtarzają się w tekstach użytkowych. Im jest ich więcej, tym bardziej „boli” ich czytanie. Sęk w tym, że to nie koniec usterek, jakie pojawiają się w treściach. Choć zasadniczo nie zawsze są (poważnymi) błędami, powodują, że teksty tracą swoją moc.

Z tego tekstu dowiesz się:

  • co wpływa na czytelność treści (i czym w ogóle ona jest),
  • jakie niepozorne „przeszkadzacze” pojawiają się w tekstach użytkowych i jak ich unikać,
  • co zrobić, by treści stały się przyjemniejsze do czytania.

Co wpływa na czytelność tekstów?

… i czym w ogóle jest czytelność? Jeśli podejść do niej naukowo, warto przypomnieć sobie o indeksie czytelności / mglistości treści. W największym skrócie chodzi o to, że im bardziej skomplikowanego języka używasz, tym więcej wymagasz od swojego czytelnika.

Przy wyliczaniu indeksu czytelności kluczową rolę odgrywają liczba sylab w wyrazie i wyrazów w zdaniu. Im bardziej skomplikowane słowa i zdania, tym wyższy poziom trudności. A to przekłada się na słabszą czytelność treści.

Tu jednak warto wnieść małe zastrzeżenie.

Trudne słowa dla „zwykłego” czytelnika, który jest laikiem w danym temacie, faktycznie mogą być utrudnieniem. Co jednak, gdy piszesz tekst przeznaczony dla specjalistów? Wtedy ich wykorzystanie zwykle świadczy o dobrym rozeznaniu autora w omawianej tematyce. Dlatego przy dobieraniu słownictwa bierz pod uwagę przede wszystkim grupę docelową odbiorców – potrzeby, wymagania i stopień „zanurzenia” w poruszanych zagadnieniach.

Warto zaznaczyć, że na czytelność wpływają także inne czynniki związane z językiem treści. Chodzi tutaj o:

  • ogólny poziom „zawiłości” zdań – ich długość i złożoność,
  • szyk zdań (układ wyrazów w zdaniu) i ich składnię,
  • organizację graficzną tekstu.

Wszystkie te elementy mogą obniżyć wartość treści dla czytelnika. W efekcie po prostu przerwie on czytanie, a czas, jaki poświęciłeś na napisanie artykułu, pójdzie na marne.

Częste usterki w tekstach, których powinieneś unikać, to…

1. Inwersja

Popatrz na te dwa zdania:

„Tego typu akcesoria zamontować można zarówno pionowo, jak i poziomo.”

„Tego typu akcesoria można zamontować zarówno pionowo, jak i poziomo”

Różnica, może się wydawać, jest niewielka. W końcu zmienia się tylko szyk czasownika. Sęk w tym, że ten przestawny – zwłaszcza, gdy przewija się w co drugim zdaniu tekstu, znacznie utrudnia czytanie. Dlatego w tekstach użytkowych wystrzegaj się go jak ognia. A jeśli chcesz się pobawić składnią, inwersję wykorzystaj, kiedy piszesz coś literackiego.

2. Nadużywanie zaimków dzierżawczych

I znowu spójrz na przykład:

„W naszej pabianickiej myjni samochodowej oferujemy naszym klientom szeroki zakres usług. Nasi pracownicy wykonują je z dbałością o każdy szczegół…”

Na 20 wyrazów aż trzy to ten sam zaimek dzierżawczy w różnych formach. Przykład ekstremalny? Niekoniecznie. Ta usterka pojawia się w czytanych przeze mnie tekstach dość często. To ten typ powtórzenia, który działa na mnie mniej więcej tak jak nadużywanie czasownika „posiadać” i, jako czytelnika, zniechęca do dalszego śledzenia tekstu.

Na marginesie, zbitka „nasza pabianicka firma” – stworzona zapewne z myślą o SEO – wygląda bardzo nienaturalnie. Warto więc unikać takich prób „optymalizacji”, bo można sobie tylko zaszkodzić.

Zbędne wydają mi się też zbitki w stylu „Naszym klientom oferujemy…” „Swoim klientom proponujemy…”. Oczywiste jest przecież, że nie cudzym, więc po co niepotrzebnie rozbudowywać zdania?

Poprawniejsza wersja przytoczonego zdania może brzmieć:

„Klientom oferujemy szeroki zakres usług. Nasi pracownicy wykonują je z dbałością o każdy szczegół.”

Od razu lepiej!

3. Nadużywanie imiesłowów

Stosowanie imiesłowów, co do zasady, nie jest błędem. Imiesłowowe formy czasowników przydają się, żeby uniknąć powtórzeń składniowych i skrócić zdania. Ale kiedy jest ich za dużo, tekst również traci na czytelności, między innymi dlatego mogą się wydawać dość skomplikowane w odbiorze. Z tego powodu czasem warto je zastąpić np. czasownikiem. Jak? Spójrz na ten fragment opisu produktu:

„Piec wyróżnia się wysoką wydajnością, pozwalając dzięki temu na obniżenie kosztów ogrzewania.”

Jak można zwiększyć czytelność takiego zdania? Na przykład tak:

„Piec wyróżnia się wysoką wydajnością, co pozwala na obniżenie kosztów ogrzewania.”

Osobowa forma czasownika jest bardziej „przyjazna” w odbiorze i dynamizuje treść. Dzięki temu zdanie wydaje się krótsze i lepiej się je czyta.

4. Powtórzenia składniowe

„Oferujemy noclegi w pokojach, które zostały wykonane w modnym stylu, który doceniają nasi goście.”

Dwu- lub trzykrotne powtórzenie tej samej konstrukcji składniowej w jednym zdaniu zaburza jego czytelność i wygląda niezgrabnie. To właśnie ten przypadek, w którym można podeprzeć się imiesłowem.

Oferujemy noclegi w pokojach, które zostały wykonane w modnym stylu docenianym przez naszych gości.”

Krócej, sprytniej i prościej – czyli tak, jak być powinno.

5. Wyliczenia, które ciągną się w nieskończoność

„Nasza firma oferuje szeroki wybór produktów, w tym: śruby, nakrętki, różne rodzaje uszczelek, narzędzia ręczne typu młotki i klucze, elektronarzędzia, akcesoria malarskie i tynkarskie, kable, bezpieczniki…”

Jeśli teksty są pisane na stronę sklepu internetowego albo dystrybutora dużej ilości produktów, o zdanie z długim wyliczeniem nietrudno. Problem w tym, że jeśli ciągnie się ono przez 2-3 lub więcej linijek, czytelnik bardzo szybko się pogubi. W efekcie albo nie doczyta do końca, albo nie zorientuje się nawet, jak szeroka gama produktów na niego czeka. Jak zapobiec takim sytuacjom? Rozwiązanie jest proste. „Ścianę tekstu” zastąp wyliczeniem z wykorzystaniem punktorów. Zyskasz podwójnie:

  1. poprawiasz przejrzystość tego fragmentu tekstu, dzięki czemu czytelnik łatwiej wyłapie interesujące go produkty,
  2. zwiększysz widoczność poszczególnych kategorii produktów (a co za tym idzie – ważnych dla Ciebie słów kluczowych) w kontekście SEO.

6. Nagromadzenie zapożyczeń

„W naszym sklepie znajdziesz modne outfity w casualowym stylu, które pozwolą Ci stworzyć modny look…”

Nie należę do grona purystów językowych. Zapożyczenia lubię i sama z nich korzystam, czasem również w nadmiarze. Niekiedy ich zastosowanie jest niemal konieczne – ot, choćby przy pisaniu tekstów poświęconych zagadnieniom IT czy kosmetykom. Jednak zdanie przytoczone powyżej to dobitny przykład na to, że zbyt wiele słów zaczerpniętych z języków obcych wcale nie pomaga.

Dlaczego?

Po pierwsze, ponieważ nie każdy czytelnik dobrze zna angielski – a przez to znaczenie treści może się zatrzeć. A po drugie – powtórzę ponownie – co za dużo, to niezdrowo. Zamień outfity na „stroje” albo „ubrania”, „look” na „stylizację” lub „zestawienie” i zostaw „casualowy” na miejscu. Będzie znacznie lepiej. W efekcie powstanie zdanie:

„W naszym sklepie znajdziesz modne ubrania w casualowym stylu, które pozwolą Ci stworzyć modne zestawienie.”

7. Peryfrazy

„W ofercie naszej firmy dostępne są…”

Zdanie, które do bólu powtarza się w wielu tekstach. Wcale mnie to nie dziwi, bo przecież jakoś trzeba napisać o tym, co firma oferuje. Ale można to zrobić:

  • bez zbędnej inwersji,
  • krócej,
  • prościej.

Jak? A może po prostu:

„Oferujemy…”

albo

„Nasz asortyment obejmuje…”?

Kilka innych przykładów:

„Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że…” ->

„Nie ma żadnych wątpliwości, że…”, „Jest pewne, że…”

Z uwagi na fakt, że nasza oferta…” ->

Ponieważ nasza oferta…”

(W szkole pewnie uczyli Cię, że zdań nie zaczyna się od „ponieważ”, ale… w tekstach użytkowych wcale nie szkodzą – zwłaszcza, jeśli zachowujesz większą przejrzystość treści). Często można też w ogóle wyeliminować przydługawe wstępy i od razu przejść do sedna sprawy.

8. Przypuszczenia

Możemy wykonać pełen zakres prac…”

Stosowanie takich form czasownika, które mają przypuszczający charakter, obniża wiarygodność tekstu i jego moc, a przy okazji rozwleka zdania. W zamian postaw na konkret.

„Możemy wykonać” -> „Wykonamy”

„Możemy zaoferować” -> „Oferujemy”

Dobrze jest też unikać wyrażenia „być w stanie coś zrobić” – czyli np.:

Jesteśmy w stanie wykonać nawet najbardziej skomplikowane zlecenia.”

 Problem jest podobny jak w przypadku „możemy…” – tylko bardziej pogłębiony. Dlatego lepiej zastąpić rozbudowaną peryfrazę krótkim, prostym czasownikiem. W podanym przykładzie:

„Wykonamy / Wykonujemy nawet najbardziej skomplikowane zlecenia”.

Analogicznie, copywriter powinien ze swojego słownika wymazać frazy w stylu „staramy się”.

9. Nadużycie strony biernej

„Usługi są wykonywane przez 24 godziny na dobę.”

Wykonujemy usługi przez 24 godziny na dobę.”

Stronę bierną wprowadza się zazwyczaj, chcąc ominąć wskazanie „winnego”, czyli wykonawcę czynności. Jest często stosowana w języku urzędowym. Do treści wprowadza niepotrzebną sztywność, a poza tym czyni je mniej „osobistymi”. To działa na niekorzyść – zwłaszcza w tekstach na stronę firmową i podobnych wizytówkach.

10. Zły układ graficzny

Wspominałam już o problemach ze „ścianą tekstu” w odniesieniu do wyliczeń. Ale to nie wszystkie usterki związane z graficznym układem treści. Źle się czyta również teksty, które:

  • są pozbawione jasnego podziału na segmenty – przy pomocy nagłówków porządkujących logicznie treść (są przydatne również w perspektywie SEO),
  • nie mają podziału na akapity – każdą nową myśl, nawet w ramach jednej sekcji oddzielonej nagłówkiem, warto zacząć od nowego akapitu,
  • mają zbyt wiele fragmentów, które zostały wyróżnione – np. pogrubione, podkreślone czy pochylone. Takie wyróżniki tekstu, ale zastosowane z umiarem, pozwalają wyeksponować najważniejsze informacje. Jednak kiedy używasz ich non-stop, osiągasz odwrotny efekt.

Co zrobić, żeby pozbyć się usterek zmniejszających czytelność?

Większość wymienionych błędów i usterek to dość drobne niuanse. Takie, które natychmiast zidentyfikuje tylko „czytelnik specjalnej troski”, czyli specjalista. Jednak każdy z nich ma kolosalny wpływ na czytelność treści. Bo choć możesz nie wiedzieć, co Ci „zgrzyta” w tekstach, coś będzie zmniejszało przyjemność czytania. A im więcej takich usterek, tym gorzej.

Czy da się je wszystkie wyeliminować? Na pewno można próbować. Jak?

1. „Autokorekta”

Nie, nie ta z programu Microsoft Word. Chociaż działa coraz bardziej intuicyjnie, jeszcze nie analizuje przejrzystości i czytelności tekstów – tym bardziej w języku polskim.

Chodzi raczej o prosty zabieg, który polega na odłożeniu napisanych tekstów na kilka godzin (lub dłużej) i zerknięciu na nie świeżym okiem. Ponowna lektura pomoże wychwycić część „przeszkadzaczy” oraz wyeliminować zbędne powtórzenia czy literówki. Czytając, zastanów się też, czy:

  • teksty nie są przesycone zbędnymi słowami – np. nadmiarem przymiotników czy peryfrazami,
  • nie da się gdzieś wprowadzić dodatkowego nagłówka / wypunktowania / akapitu – co poprawi układ graficzny treści,
  • zdania nie są zbyt długie – może niektóre da się rozbić na krótsze?

2. Korekta

Jeśli przygotowujesz treści do publikacji, nie możesz sobie pozwolić na to, by nie przeczytała ich wcześniej „osoba trzecia”. Dobry korektor wychwyci błędy, które przegapiłeś jako autor (a to nieuniknione – choćby z uwagi na emocjonalny stosunek do własnych treści). Zadba też o „wyszlifowanie” tekstu – tak, aby czytało się go lepiej. Właśnie dlatego wszystkie treści, które przygotowujemy w Sago Media, przechodzą wewnętrzną korektę – jeszcze zanim trafią do klienta. Co dwie (a czasem nawet trzy) pary oczu, to nie jedna.

Podgląd tekstu po publikacji

Na to, jak tekst będzie się czytać (pod względem graficznym), ma też wpływ layout serwisu, w którym jest umieszczany. Jeśli więc możesz, sprawdź jak treść będzie się wyświetlała w CMS-ie. Zastanów się, czy możesz coś zrobić, żeby wyglądała lepiej.

Tych kilka prostych rozwiązań sprawi, że w ostatecznym rozrachunku Twoje teksty będą czytelniejsze.


Socjolog reklamy i polonistka, jeden z głównych copywriterów Sago Media. Zajmuje się również korektą tekstów. Z content marketingiem związana zawodowo od ponad 10 lat. Prywatnie pasjonatka podróży (nierzadko z laptopem w plecaku) i języków obcych.