Język polski jest obecnie bardzo elastyczny. Powstaje wiele nowych zwrotów, zapożyczeń z języków obcych. Wydaje się więc nam, że można z polszczyzną zrobić wszystko, bo i tak będzie to poprawne. Tymczasem tak naprawdę kaleczymy język ojczysty, w efekcie czego język polski staje się nam obcy. Od dziś zaczynamy cykl artykułów z serii “Jak to powiedzieć?” (będą pojawiać się raz w miesiącu) związanych z poprawną polszczyzną. Dylematów mamy wiele, czas je więc rozwiać i wreszcie zacząć dbać o poprawne mówienie i pisanie.
“Myśleć”, ale czy “wymyśleć”?
Na początek coś, z czym wiele osób ma problem: WYMYŚLEĆ czy WYMYŚLIĆ?
Są osoby, które nie mają z wybraniem poprawnej odpowiedzi żadnych kłopotów. Ale większość zwykle ma ten dylemat i najczęściej (niestety) decyduje się na błędną formę. Błędną, czyli “wymyśleć”. A sprzyjają temu także edytory tekstów, które akceptują niepoprawne wyrażenie. Z czego wynika ten błąd? Wziął się z niepoprawnego skojarzenia ze słowem “myśleć” i innymi pochodnymi. Bo przecież mówi się:
- “przemyśleć” a nie “przemyślić”
- “pomyśleć” a nie “pomyślić”
Skąd więc wzięła się poprawna forma “wymyślić”, skoro nie mówimy “myślić”, lecz “myśleć”? Okazuje się, że jest to pozostałość po nieistniejącej już formie – po czasowniku “myślić”, który występował w języku polskim do XVIII wieku. “Myśleć” zaś było formą gwarową, która z czasem przeniknęła jako forma prawidłowa – na wzór czasownika “widzieć”. Skoro mówiło się “widzę”, “widzisz” oraz “myślę”, “myślisz”, to bezokolicznik powinien brzmieć “myśleć”, a nie “myślić”. I w ten sposób forma ta weszła do codziennego użytku.
Tak samo jak wymyślić, mówi się: obmyślić (a nie obmyśleć), umyślić (a nie umyśleć), zmyślić (a nie zmyśleć), domyślić (a nie domyśleć), zamyślić (a nie zamyśleć).
“Kupować”, więc “wykupować”?
Jednak nie tylko “wymyślić” i “wymyśleć” spędzają sen z powiek. Mówi się WYKUPOWAĆ czy WYKUPYWAĆ? Okazuje się, że wiele osób ma mętlik w głowie, no bo w sytuacji, gdy poprawną formą jest “kupować”, a nie “kupywać” (mam nadzieję, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości), czyż nie powinno się mówić “wykupować”? Może tylko teoretycznie, ponieważ praktycznie… niedokonane czasowniki z przedrostkami z reguły kończą się na “-ywać”, np. dokupywać, zakupywać, przekupywać, wykupywać.
Mamy tutaj do czynienia z tzw. obocznością samogłosek, co będzie dowodem na to, że poprawną formą od “kupować” jest właśnie “wykupywać”. Dowód? Wystarczy porównać takie pary czasowników:
- pisać – wypisywać,
- pytać – wypytywać
- kupować – wykupywać.
WYJĄTEK – trzy czasowniki, które kończą się nie na “-ywać”, lecz na na “-ować”, czyli nakupować, skupować, pokupować.
Tak jest od ok. XVII wieku, bo wcześniej formy na “-ywać” nie występowały. Co więcej, dotyczyło to nie tylko czasowników z rodziny “kupować”, ale i innych. Dawniej nie mówiło się wysłuchiwać, oszukiwać, pokazywać itp., lecz wysłuchawać, oszukować, pokazować. Wyjątkiem było Mazowsze i tylko tam mówiono “pokazywać”, “otrzymywać”. Jako że region ten miał ogromny wpływ na inne części Polski (wiadomo – stolica Warszawa), gwarowe formy weszły do powszechnego użytku i w ten sposób rozprzestrzeniły się na cały kraj, wypierając formy niegdyś poprawne, zakończone na “-ować” i “-awać”.